Do góry

Chciwiec – dramat człowieka

Chciwiec – dramat człowieka

26 kwietnia 2007 na scenie Miejskiego Domu Kultury w Bytowie odbyła się premiera spektaklu „Chciwiec” w reżyserii Dariusza Pomorskiego. Wystawiona przez Miejski Dom Kultury sztuka jest teatralną adaptacją noweli Bolesława Prusa „Nawrócony” napisanej w 1881 roku. W przedstawieniu wystąpili uczniowie bytowskich szkół, którzy uczestniczą w działaniach artystycznych Sekcji Teatralnej MDK. Wystawiany 4-krotnie w Bytowie spektakl – obejrzało ponad 1000 osób.

W spektaklu „Chciwiec” rola tytułowa przypadła Mateuszowi Boruszczakowi, którego talent i gra na scenie zostały nie tylko zauważone, ale i wyróżnione na prapremierze Nagrodą Aktorską w czasie VI Małej Biesiady Teatralnej w Parchowie. Ten 18-letni młodzieniec w iście mistrzowski sposób wykreował postać 70-letniego, chorowitego starca.

Wchodząc w fabułę, widzowie nie mają wątpliwości, że „Chciwcowi” potrzebna jest wewnętrzna przemiana, której w II i III akcie zdaje się doświadczać. Jednakże jego końcowa rozmowa z przyjacielem, adwokatem Kryspinem (postać tę gra Bartosz Ekmann) – nie pozostawia złudzeń: pan Łukasz jest do gruntu zepsuty; gdy tylko rozpoznał, że koszmar piekielny, jakiego doświadczył, był jedynie snem – odwołuje wszelkie pobożne decyzje i żałuje miłosiernych gestów. Uważa je za niepotrzebne, skoro jeszcze nie stoi przed boskim trybunałem…
To życiowa prawda, jakiej nie krył Prus w swoich dziełach, iż człowiek, dopóki nie stoi przed realnym zagrożeniem życia – nie boi się kar tamtego świata bez skrupułów wykorzystując materialnie ludzi słabszych bądź biedniejszych.

Oglądając „Chciwca” raz śmiejemy się, raz współczujemy. Dramat to czy komedia? Chyba i jedno i drugie – bo chwilami czujemy, że coś nas z bohaterem łączy – i to nas bawi, ale po chwili dostrzegamy, że zupełnie się od niego różnimy – i tu osądzamy go surowo.

Po tryumfie „Śnieżki” w 2006 roku, instruktor Dariusz Pomorski zdecydował się na spektakl pozytywistyczny i – jak można było zasłyszeć z widowni: „Chciwiec” pobił „Śnieżkę”. I rzeczywiście – pobił, bo chodzi o podjętą życiową tematykę. Pobił, bo wylansował nietuzinkowy talent aktorski. W końcu nie bez znaczenia jest także i to, że reżyser nie zniechęcił się i nie zrezygnował z trudnej konwencji pracy nad sztuką w gronie młodzieży z najróżniejszych szkół, co zwykle przysparza problemów z zebraniem wszystkich na próbach. Efekt scenograficzny sztuki nie jest tak barwny jak u „Śnieżki”, ale nie o baśniowość przecież teraz chodzi. Przy amatorskim nakładzie środków i finansów bytowskiego MDK – na scenie widzimy jednak stylowe meble i dywany. Stwarza to realistyczny klimat XIX-wiecznego domowego zacisza. Scenografia zdradza, że twórcy spektaklu przyjęli koncepcję prawdy historycznej i na ile to było możliwe- pozostali jej wierni do końca. Atmosferę domu na scenie raz wzmaga raz rozprasza – w zależności od tego ile w danej chwili jest jawy a ile snu – współczesna Prusowi muzyka.

Szczególne zdolności aktorskie – poza główną postacią, która musiała opanować pamięciowo bardzo długi tekst – ujawniają się na każdej prawdziwej scenie przeważnie już w pierwszym kontakcie z widzem. W „Chciwcu” prawdziwe dary mogliśmy zauważyć w osobie młodego Posłańca (Daria Raszewska), Woźnego sądowego (Katarzyna Gańska) i Stróża (Paulina Lipińska).

Za zdolności dykcyjne pochwalić wypada dawnego krasnala Paplusia a obecnie Adwokata Kryspina (Bartosza Ekmanna). Wyróżniając kilku młodych aktorów nie można pominąć i tego faktu, że wszyscy – bez wyjątku – uczniowie występujący na scenie MDK w „Chciwcu” poświęcili swój wysiłek i cenny wolny czas na zrobienie czegoś dobrego dla innych. I za to właśnie – korzystając z łamów Gazety Bytowskiej – my, widzowie, dziennikarze, wasi wierni i nieodłączni, ale zawsze życzliwi krytycy – chcemy wam gorąco podziękować. Gratulujemy reżyserowi, którego sztuka podczas pozakonkursowej gościnnej prezentacji na VI Małej Biesiadzie Teatralnej w Parchowie została uhonorowana Nagrodą za najpiękniejszy wyraz artystyczny.

Powiększ